piątek, 1 listopada 2013

(28) Kobiecość

Jestem kobietą, a przynajmniej tak wyglądam. Śmiało mogę powiedzieć, że napewno nią byłam. 

Jak to jest, że wystarczy jedna chwila i cały światopogląd ulega zmianie. Wszystko co do tej pory wydawało się normalne ucieka i zastępuje go nowe. Strach, niepewność.

Ciężko jest mieć dzieci w tych czasach. Nie mówie tu o ich wychowaniu tylko wogóle o posiadaniu. Dlaczego jest tak, że Ci którzy nie potrafią dobrze zając się swoimi pociechami mają po 5 dzieci a ludzie, którza zapewnili by im wszytko, dali by przysłowiową gwiazdkę z nieba nie mają. 

Liczba bezpłodnych kobiet z roku na rok rośnie. Co jest straszne. Co 5 kobieta nie może zajść w ciąże bez "wspomagaczy: i specjalistycznego leczenia. Kobiety, które nigdy nie mialy problemów ze zdrowiem nagle dowiadują się o jakieść chorobie, która trwa w nich i rozwija sie od dluższego czasu. I świat się wali. 


Mój się zawalił...


niedziela, 25 sierpnia 2013

(27) Wracam..

Nie miałam ostatnio ani chęci ani czasu na pisanie, dopadła mnie lekka rutyna i nie było o czym pisac.. praca, dom, obiady, sprzątanie..

Aż trudno uwierzyć, że minął już rok naszego małżeństwa, zleciało tak, że nie wiem kiedy. Jest wspaniale, żyje nam się razem świetnie. Wiadomo, że są lepsze i gorsze dni, ale to dlatego, że oboje mamy różne humorki. Zaczęliśmy próby starania się o dziecko, ale na razie nic nam z tego nie wychodzi, oprócz dobrej.. zabawy :D  Nie chce się spinać i kochać się tylko dlatego bo mam dni płodne i trzeba "zrobić dziecko".  Oddałam to w ręce tego na górze, i niech się dzieje co chce. Wkońcu kiedyś się uda..

Ciągle słyszy się o cudotwórczej mocy ćwiczeń Ewy Ch. Jak dotąd przyglądałam się temu, czasem troche z zazdrością. Jakiś czas temu wzięłam się za "skalpel" ale.. jakoś zabrakło samozaparcia.
Przyszedł chyba czas, że spojrzałam na siebie z innej strony, troche motywacją były słowa lekarza, troche fakt, żę czuje się niekoniecznie, i strasznie boli kręgosłup, troche kg i duży biust jednak ciąży. No i dodatkowo, chciałam założyc spodenki mojego m i co... nie dało rady i stwierdzilam o nieeee...
koleżanko przechodzimy na diete MŻ i bierzemy sie do roboty..

Tak więc diety MŻ dzień 4.. i zabawa z Ewa dzień 1.. oby się udało. Nastawienie jest :)

Uciekam teraz obierać ziemniaki na kopytka dla mojego ukochanego!!
PA :*

niedziela, 26 maja 2013

(26) a co jeśli...

Po kilku badaniach okazało się, że to jednak nie tarczyca, ani cukrzyca. Jutro idę.. dostałam skierowanie na usg... podejrzenie jest gorsze niż przypuszczałam, zespół policystycznych jajników. Wszystkie objawy i wyniki na to wskazują, jeszcze tylko usg będzie decydujące. jakoś narazie nie wiem co o tym myśleć, poczekam do jutra i będę mieć pewność..

Zaczytałam się w panu Grey`u i jakoś ciekawość pokierowała mnie w poszukiwaniu książek o takiej samej tematyce.. i już przez kilka przebrnęłam a mianowicie: Indigo Bloome "Przeznaczona do gry", Megan Hart "Trzy oblicza pożądania", Megan Hart "Barwy pożądania", Sara Fawkes "Na każde jego żądanie". Teraz jestem w trakcie Sylvia Day "Dotyk Crossa". Zwariowałam :)


czwartek, 21 marca 2013

(25) Przestrzeń..

Jak już pisałam moja teściowa była w szpitalu, jej ukochany mąż w tym czasie upijał się do nieprzytomności, lubi zaglądać do kieliszka.. Siedzimy na urodzinach u mojej siostry a tu telefon zapłakana siostra Ł dzwoni, że idzie do nas. Było już późno, zebraliśmy się szybko i do domu. Okazało się, że bidulka stoi z torbami pod drzwiami pytam co sie stało.. "Podobno jestem śmieciem więc się wyprowadziłam"  Zamurowało mnie. Jak ojciec może powiedzieć tak do swojej córki.. Tak bezczelnie ją wyzywać i obrażać..  szok.. i tak o to miałam przez 3 dni 17 letnia córeczke w domu :) Dziś teściowa wróciła ze szpitala i kazała jej wracać, po długiej i cięzkiej rozmowe i postawieniu warunków, z czego mój teśc nic nie zrozumiał.. wróciła. Cieszę się, bo może wkońcu się coś ułoży w tym domu ale.. czuje pustkę. i ona też popłakała się wychodząc i mówi "nie chce mi się tam iść" Siedzę sama i tak smutno, ale wiem, że nie zostawi tego tak poprostu.. a moja teściowa jak zwykle obwinia o wszystko siebie, i  pyta dzieci co ma zrobić.. po czym robi i tak swoje.. i kółko się zamyka..


Dziękuję Bogu za moich kochanych rodziców !  

wtorek, 19 marca 2013

(24) Wolne.. i co tu robić ??!!

Tak dobrze widzicie.. Wkońcu dostałam dzień wolny w pracy. Jeden.. i jak narazie jedyny bo następny nie zapowiada się zbyt prędko :/ Plany na wolny dzień były.. miałam posprzątać, umyć okna, wywietrzyć mieszkanie, żeby wpadło troche świeżości.. wczoraj tak. A dziś? Zimno, pada śnieg, nawet kawałka słońca nie widać!. I niech to szlag,

Ale za sprzątanie się wzięłam, stoczyłam już bitwę z bałaganem na biurku, szafą w sypialni i komodą.. teraz usiadłam na chwilkę odpocząć bo za chwile przede mną salon ! a na końcu kuchnia.. !!

Potem obiad i mąż wróci z pracy :)

Praca nad dzieckiem rozpoczęła się wcześniej niż było to zaplanowane.. :) ale musimy trzymać się planu, bo inaczej będzie źle..

Lekarz powiedział, że moja niedoczynność tarczycy może mieć bardzo duży wpływ na zajście w ciąże i jej przebieg, dlatego najpierw muszę zacząć brać leki.. a potem myśleć o dziecku.

Męczą mnie codzienne wizyty w szpitalu, więc nie chciałabym i ja w nim wylądować.
Babcia Ł. upadła i złamała obydwie ręce i roztrzaskała nos! Leżała, ręce w gipsach i poskręcane na śruby. Przeszło, ręce wyjęte, śruby też i oczywiście nie koniec.. zaczęła mieć zawroty głowy i podejrzenie wstrząśnienia mózgu i znów szpital.
Dziadek Ł. chory na serce, opiekował sie babcią gdy ta leżała z rękami w gipsie, gdy z babcią już lepiej to dziadkowi źle i dziadek w szpitalu. I tylko sie zamieniają jedno przez drugie.
Moja teściowa miała zabieg na "kobiece sprawy" i po operacji wszystko gra i tu nagle mocz się zatrzymał więc z domu znów do szpitala, potem  w domu z cewnikiem, potem znow w szpitalu, teraz wdała sie jakaś infekcja w drogi moczowe i zapalenie i znów w szpitalu.

Stan w szpitalu na dziś: Dziadek Babcia i Teściowa, mogli by pomyśleć nad salą rodzinną, bo dużo czasu zajmuje bieganie po piętrach :D u każdego chociaż pół godzinki..  ale Dziadek podobno dziś wychodzi :)

Wesoło jest..



' Jesteś tą, która powinna tu być !!!!!!! [*]

niedziela, 3 marca 2013

(23) Planyy

Nie za bardzo mam czas na pisanie tutaj, w sumie to może nie czas tylko chęci no i tematów też mi brakuje.

W pracy nie za ciekawie. Coraz mniejsze utargi, coraz mniej klientów. Prognozy nie są najlepsze i chyba trzeba będzie zacząć szukać pracy.

Podjęliśmy z Ł. decyzję o dziecku. Chciałabym potem wrócić do pracy i im będę wtedy młodsza tym lepiej. Więc kto wie może w tym roku będzie we mnie rósł mały brzdąc :)


poniedziałek, 7 stycznia 2013

(22) Niemożliwe?

Wpadłam na artykuł o Julii Kozerski, która w rok schudła 80 kg i tak siedzę i zastanawiam się czy to wogóle możliwe? Jeśli tak to ja też poproszę!!

Opadaja mi ręce, bo jak widzę co jedzą inne dziewczyny, te słodkości i fastfoody to zazdroszcze jak cholera. Ja się wystrzegam tego jak ognia i co.. nic :/ Waga stoi jak stała, ćwiczenia nie pomagają, no i weź tu schudnij..

Sylwester zaliczam do udanych, było kulturalnie, bez pijaństwa i awantur(no prawie) Oprocz przepalonego płaszcza wszystko spoko :D

W środę mam Księdza "po kolędzie" siedzę i zastanawiam się ile dać w kopertę.

Czas wybrać się do ginekologa.. i do ogólnego, mam okropne zapalenie pęcherza, czy diabeł wie co to jest, co jakiś czas powraca, ostatnio pojawiła sie krew w moczu więc nie jest dobrze. Dowiedziałam się o nowym lekarzu przyjmującym w przychodni, o dziwo jedyny w mieście przyjmujący po południu.. :/

Bye