sobota, 15 września 2012

(19) Życie od nowa.

Tak właśnie zaczęliśmy życie od nowa. Wszystko od początku, ta jakby dalej, ale od początku.  Ślub był przecudny, wesele wspaniałe, lepiej sobie nawet nie wyobrażałam.  Nastawiliśmy się na dobrą zabawę i tak właśnie było. Goście zadowoleni, Rodzice zadowoleni, My również czyli tylko się cieszyć.

Bałam się jak to będzie po ślubie. Jak dam sobie radę ze wszystkim. Z ogarnięciem domu, gotowaniem itd. Ale jak narazie idzie mi nie źle. Ł. bardzo mi pomaga. Baardzo. Jeszcze przed ślubem ustaliliśmy, że będziemy sobie pomagać i się uzupełniać nawzajem. Ślub nas scementował jeszcze bardziej.

Siedzę sobie sama, bo Ł w pracy na nocke.

Jutro mam chrzciny siostrzeńca. Gdyby imprez i stresów było mało to jestem chrzestną. Ale z tego akurat się cieszę :)

Dawno mnie nie było. Dałam znak, że żyję a teraz uciekam.