Wpadłam na artykuł o Julii Kozerski, która w rok schudła 80 kg i tak siedzę i zastanawiam się czy to wogóle możliwe? Jeśli tak to ja też poproszę!!
Opadaja mi ręce, bo jak widzę co jedzą inne dziewczyny, te słodkości i fastfoody to zazdroszcze jak cholera. Ja się wystrzegam tego jak ognia i co.. nic :/ Waga stoi jak stała, ćwiczenia nie pomagają, no i weź tu schudnij..
Sylwester zaliczam do udanych, było kulturalnie, bez pijaństwa i awantur(no prawie) Oprocz przepalonego płaszcza wszystko spoko :D
W środę mam Księdza "po kolędzie" siedzę i zastanawiam się ile dać w kopertę.
Czas wybrać się do ginekologa.. i do ogólnego, mam okropne zapalenie pęcherza, czy diabeł wie co to jest, co jakiś czas powraca, ostatnio pojawiła sie krew w moczu więc nie jest dobrze. Dowiedziałam się o nowym lekarzu przyjmującym w przychodni, o dziwo jedyny w mieście przyjmujący po południu.. :/
Bye
Z takimi problemami nie ma co zwlekać, zasuwaj do lekarza. Ja też próbowałam schudnąć, ale nie mam niestety silnej woli:(
OdpowiedzUsuńMoże za słabe te ćwiczenia? ;] "Żeby wyglądać jak kociak musisz się najpierw spocić jak świnia" ;)
OdpowiedzUsuńChcesz schudnąć? Polecam odstawienie masła (zamiast niego biały serek). Kolacja max. do 17. Trzy posiłki dziennie + rower (teraz zła pogoda, ale zamiast tego - wchodzenie i schodzenie po schodach, spacery, brzuszki, nożyce). To działa :)
OdpowiedzUsuń